Nasze ciało i umysł potrzebuje ruchu

Wszyscy doskonale wiemy, że aktywność fizyczna jest jednym z najważniejszych filarów profilaktyki zdrowotnej. Okazuje się jednak, że znajdujemy się poniżej średniej europejskiej w tym obszarze. Co trzeci dorosły mieszkaniec naszego kraju nie spaceruje nawet raz w miesiącu. Ćwiczą regularnie głównie ludzie młodzi, mieszkańcy dużych miast i w przeważającej części mężczyźni.

Czy ten smutny obraz naszej aktywności przekłada się na statystyki zachorowalności i umieralności z powodu chorób cywilizacyjnych? Odważę się stwierdzić, że tak. Choroby układu krążenia, cukrzyca, choroby układu trawiennego, oddechowego, otyłość, podatność na choroby wynikające z osłabionego układu odpornościowego – im wszystkim w wielu przypadkach można byłoby zapobiec uprawiając systematycznie ulubiony sport.

Dlaczego więc nie chce nam się ćwiczyć? Każdy ma swoją wymówkę –  brak czasu, zmęczenie pracą, brak motywacji, szybkie zniechęcenie się przy pierwszych bólach mięśni, słomiany zapał, monotonia. Na konsekwencje braku ruchu nie trzeba długo czekać.


Obudź w sobie ducha sportowca

Od ponad 30 lat uprawiam jakiś sport, nie jakiś, taki jaki lubię – głównie biegam, jeżdżę rowerem, ćwiczę aerobowo-siłowo  Z pewnością dziś łatwo mi mówić osobom nie ćwiczącym w ogóle, “chcesz być zdrowy, zacznij ćwiczyć”. Po tylu latach, codzienna aktywność fizyczna stała się dla mnie czymś tak naturalnym, jak np. jedzenie – sprawia mi ogromną przyjemność, dodaje energii, wzmacnia odporność, wzmacnia moje ciało i uspokaja umysł.

Nigdy nie jest za późno by zacząć, wystarczy popatrzeć na 60 letnią Nadine Zacharias, która nie dość, że zaczęła swoją przygodę ze sportem grubo po 50-tce, to wzięła udział w zawodach 10 krotny Ironman – 38 km pływania, 1800 km na rowerze, 422 km biegu.

Nadine sport potraktowała jako terapię, po usłyszeniu diagnozy nowotwór piersi. Co za inspiracja!

Dla mnie ta kobieta to petarda, ileż samozaparcia, woli walki, wewnętrznej motywacji i determinacji trzeba mieć, by wziąć udział w takich zawodach. 

Zanim jednak wystartowała, z pewnością jej początki były trudne i tylko systematyczny trening, nie poddawanie się, być może codzienna walka z brakiem motywacji doprowadziły ją do takiej kondycji. A może po prostu chęć życia? Tak, ruch to życie. Wewnątrz naszego ciała wszystko jest w nieustannym ruchu, tam nic nie stoi w miejscu, wszystko pracuje na pełnym obrotach, dla naszego zdrowia, dla utrzymania nas przy życiu. Tego samego ruchu potrzebuje całe nasze ciało.


Sport jest najlepszą terapią w każdej niemal chorobie

Sportowcy rzadziej chorują, może nawet bardzo rzadko. Mają dobrze zbudowane ciało, silne mięśnie, wyprostowaną sylwetkę, wysoki poziom energii, narządy w dobrej kondycji, sprawny umysł i przede wszystkim dobre samopoczucie psychiczne.

Osoby uprawiające sport wyglądają zazwyczaj młodziej jak na swój wiek.

Jeśli zmagasz się z jakimiś dolegliwościami, zapomnij na jakiś czas o restrykcyjnej diecie, jej rygorach, ograniczeniach, wyrzeczeniach. Oczywiście nie chodzi o to by jeść śmieciowe jedzenie. Skup się na regularności posiłków, ich aromatyczności, ładnym wyglądzie i atmosferze w jakiej je zjadasz. 

Większą uwagę skieruj natomiast na codzienną aktywność fizyczną. Znajdź swoją ulubioną, zacznij od małego wysiłku i zwiększaj go kiedy poczujesz, że nie sprawia Ci już trudności.

KAŻDEGO DNIA znajdź czas na sport, minimum godzinę. Tylko tak wyrobisz w sobie nawyk i szybko zauważysz niesamowite efekty swojej pracy:

  • dotlenisz każdą komórkę swojego ciała,
  • zwiększysz wydolność płuc,
  • oczyścisz organizm z toksyn,
  • poprawisz funkcjonowanie układu krążenia,
  • wzmocnisz mięśnie,
  • poprawisz funkcje układu trawiennego,
  • wzmocnisz układ odpornościowy,
  • zlikwidujesz nadmiar tkanki tłuszczowej,
  • wpłyniesz na poprawę pracy mózgu, poprawisz koncentrację, pamięć,
  • łatwiej będzie Ci pokonywać codzienny stres i panować nad emocjami

Codzienna aktywność może Cię uchronić przed takimi chorobami jak między innymi miażdżyca, nadciśnienie tętnicze, osteoporoza, cukrzyca, nowotwór jelita grubego, depresji. 

Medycyna chińska widzi ścisły związek między wątrobą i pęcherzykiem żółciowym. Istnieją badania psychiatryczne, według których układ tych dwóch narządów jest ważnym ośrodkiem wytwarzania związków biochemicznych, wpływających na nastrój i emocje. Inne badania dowodzą, że ćwiczenia fizyczne zmniejszają prawdopodobieństwo wystąpienia depresji oraz napadów kiepskiego nastroju.

Brak aktywności fizycznej przy nawet najlepszej diecie złożonej z organicznych produktów,  może nie przynieść pozytywnych efektów w leczeniu współczesnych chorób, ani im zapobiec.


Sport pozwoli na utrzymanie emocji w harmonii

Jesteś wkurzony, jesteś smutny, miałeś stresujący dzień idź pobiegać, wsiądź na rower, pójdź na szybki spacer, wyjdź w plener, nie ma lepszego lekarstwa i terapii. Każdy wysiłek wymaga pogłębionego oddechu, a ten Cię wyciszy, uspokoi, nabierzesz dystansu do jakiejś trudnej dla Ciebie sytuacji, spojrzysz na nią z innej perspektywy.

W ruchu możesz medytować, to mój ulubiony rodzaj medytacji, polecam szczególnie dla tych, którzy nie potrafią się skupić w bezruchu. Jeśli biegasz, każdy Twój krok może być zrobiony z konkretną intencją, np. dla zdrowia Twojego serca, powtarzaj tylko w myślach, “każdy krok dla zdrowia mojego serca”

Zrównoważone emocje pozwalają na dokonywanie lepszych wyborów, również tych żywieniowych, zwiększają naszą świadomość. Oczyszczone podczas ruchu ciało i umysł nie będą już zainteresowane negatywnymi rzeczami i toksycznym jedzeniem. Naturalnie przestaniemy się “zanieczyszczać”.

Wiele osób szuka rozpaczliwie różnych metod, które pomogą im w leczeniu ich dolegliwości – leki, dieta, zioła, suplementy, masaże.  Kiedy pytam o aktywność, niestety nie ma tam nic……cisza. 

Jeśli Twoje życie nie jest zagrożone, zacznij na początek tylko ćwiczyć, nic więcej. Systematycznie, wytrwale, dzień po dniu. Poczuj satysfakcję i radość. Zobaczysz, że w krótkim czasie dieta będzie tylko małym elementem Twojej terapii.

Dodaj komentarz