Akceptuj drugą osobę taką, jaka jest

Nasze wyobrażenia o tym, jaki ktoś powinien być, jak się zachowywać, jak wyglądać, co robić i czego nie robić, często stają się przyczyną wielu konfliktów w relacjach międzyludzkich. Akceptacja drugiej osoby takiej, jaka jest, jest sztuką, której warto się uczyć każdego dnia. Nie jest to łatwe, zwłaszcza w przypadku osób najbliższych, z którymi spędzamy najwięcej czasu. W wielu codziennych sytuacjach przekonujemy się, że nasze wyobrażenia o drugim człowieku nie pokrywają się z rzeczywistością, co wywołuje jedynie frustrację i irytację, niepotrzebnie generując negatywne emocje, sytuacje konfliktowe, które ostatecznie szkodzą nam samym.

Rodzice często myślą, że wiedzą najlepiej, jakie powinny być i jaką drogą powinny podążać ich dzieci, podobnie dzieci mają swoje wyobrażenie o tym, jacy powinni być rodzice. W relacjach małżeńskich żona uważa, że najlepiej wie, jaki powinien być mąż, podobnie jak mąż myśli, że wie, jaka powinna być żona. Jednakże, rzeczywistość często nie odpowiada naszym wyobrażeniom, co może prowadzić do konfliktów i napięć w relacjach. Napięcia te niszczą więzi rodzinne, są powodem rozwodów, pojawienia się alkoholizmu czy przemocy domowej. Nie ma miejsca na dialog.

Obranie drugiego człowieka za punkt centralny uwagi, oznacza uchylanie się od odpowiedzialności i obowiązku ciągłego doskonalenia siebie, zarówno w zakresie zachowania, jak i charakteru. W końcu wszyscy znamy powiedzenie, że zmieniając siebie zmieniamy świat, i w tej maksymie tkwi wiele mądrości. To nieistotne, kim jest druga osoba, istotne jest, kim jestem ja. Z jakiegoś jednak powodu, moim zdaniem niskiej świadomości i niedojrzałości emocjonalnej, atakujemy drugiego człowieka jako tego winnego wszystkich nieporozumień. To w drugim człowieku z taką łatwością dostrzegamy wady i niedoskonałości, a przecież one są tylko odbiciem nas samych. 

Nie zdajemy sobie też sprawy, że odpowiedzialność za nasze myśli i uczucia w stosunku do innych ludzi, oraz umiejętność zarządzania nimi lub jej brak, wpływa nie tylko na nasze zdrowie, szczególnie fizyczne, ale generalnie na nasz los.

Zwykliśmy skupiać się wyłącznie na zdrowiu fizycznym, poświęcając wiele uwagi diagnozowaniu, leczeniu, treningowi i zdrowemu odżywianiu. Jednakże zdrowie fizyczne ma swoje korzenie w zdrowiu duszy.

Już 2400 lat temu Sokrates stwierdził: „Nie istnieje choroba, która byłaby oddzielona od duszy”, a jego uczeń, Platon, dodał: „Największym błędem w postępowaniu z chorobą jest traktowanie jej jako osobnego problemu dla ciała i duszy”. Mimo wielu badań naukowych potwierdzających związek między stanem psychicznym a zdrowiem fizycznym, współczesna medycyna nadal nie poświęca temu odpowiedniej uwagi. Jeśli uważamy siebie za wyłącznie ciała, łatwo oddajemy nasze zdrowie w ręce lekarzy i innych różnej maści specjalistów. 

Uświadomienie sobie powiązania między ciałem a duszą pozwala nam stać się dla siebie własnym lekarzem. Skoro nasza medycyna uważa, że choruje wyłącznie ciało, a dusza jest czymś abstrakcyjnym, dlaczego tego ciała nie można uleczyć? Dlaczego jest tyle chorób a konwencjonalne leczenie skazane jest na porażkę? Może jednak potrzebujemy więcej lekarzy do leczenia duszy?

Warto zastanowić się chwile i rozważyć czym jest dusza. Dusza to zbiór wszystkich naszych myśli, emocji i uczuć, które wyłaniają się w kontaktach z innymi ludźmi. To właśnie w relacjach międzyludzkich przejawia się prawdziwy obraz naszego zdrowia. Wielu terapeutów zgodnie potwierdzi, że miłość jest uznawana za jedyną najlepszą terapię na wszelkie choroby, co jest zresztą zgodne z wielką mądrością i jednym z najważniejszych praw boskich – „Kochaj bliźniego swego jak siebie samego”. Tylko jak pokochać tego drugiego skoro on ma zupełnie inne spojrzenie na świat, swoją prawdę, swoje przekonania, swoje poglądy polityczne, swoje odrębne zdanie na wiele tematów. Czy przychodzi Ci łatwo akceptować te różnice? Czy jednak w zderzeniu z innym światopoglądem drugiego człowieka pojawia się pokusa stwierdzenia, że moja prawda prawdziwsza.

Zdrowie fizyczne związane jest nie tylko z zdrowiem duszy, lecz także z Duchem. Czym jest Duch? Duch to Bóg, to Boska Esencja. A czym jest zdrowie duchowe? Jest to ciągłe dążenie do odpowiedzi na pytania o własną tożsamość, cel życia, sens istnienia, jest to świadomość uniwersalnych praw Boskich. Paradoksalnie ludzie zaczynają zadawać sobie te pytania często dopiero w obliczu choroby. Pamiętajmy, że choroba nie ma na celu zniszczyć człowieka czy go ukarać, lecz daje mu szansę na odnalezienie Boskiej esencji, a przede wszystkim miłości, wiary i zaufania. Pragnienie poznania Boga sprawia, że życie nabiera sensu, zaczynamy rozumieć swoją rolę we wszechświecie, zaczynamy dostrzegać innych, nasze powiązania, zależności, zaczynamy dostrzegać, że na poziomie duchowym wszyscy jesteśmy tacy sami i wszyscy zmierzamy w jednym kierunku.  Zdrowie duchowe to świadomość, że nie jesteśmy na tym świecie tylko dla siebie, by zaspokajać własne, często egoistyczne potrzeby, ale po to, by służyć innym ludziom. Egoizm to oddzielenie od innych. Niezależnie od roli, jaką pełnimy w społeczeństwie, istnieje tysiące sposobów, aby pomóc drugiemu człowiekowi. Jestem przekonana w stu procentach, że im bardziej żyjemy dla innych, tym zdrowsi jesteśmy. Służenie innym ma niespożyte pokłady energii, z której możemy czerpać każdego dnia. Aby jednak móc służyć i pomagać innym, musimy dostrzec człowieka w drugim człowieku, wyjść poza czubek własnego nosa, własnych egoistycznych zachcianek, własnego ego, własnych racji.

Dodaj komentarz